Lakiery KOBO
nie były mi dotąd wcześniej znane. Skuszona promocją w drogerii Natura kupiłam
3 na wypróbowanie. Co z tego wynikło? Lakier 32 BANGKOK poszedł na pierwszy
rzut.
Miło mnie
zaskoczył. Maksymalne krycie zapewniają dwie warstwy, pędzelek jest szeroki a
konsystencja idealna przez co malowanie to czysta przyjemność. Trzeba przyznać,
że dość szybko wysycha, ale komuś kto używa topu wysuszającego ta informacja
będzie zbędna. Dodatkiem urozmaicającym całość jest niebieski shimmer. Mieni
się pięknie ale nie dominuje nad całością co bardzo mi odpowiada, ale taka propozycja nie każdemu przypadnie do gustu. Sam kolor określiłabym jako malinę z domieszką buraka. Koszt
tego cuda w promocji to jedyne 3,99 zł za 7,5 ml. Było warto! Jeśli jeszcze nie miałyście styczności z lakierami marki KOBO - jak ja dotychczas - to odwiedźcie drogerie Natura. A teraz zapraszam do oglądania!
I jak? To coś dla Was czy zupełnie nie te klimaty?
______________________________________________________________________
Na blogu trwa ankieta. Będę Ci bardzo wdzięczna za jej wypełnienie.
To coś dla mnie :) kolor podoba mi się, cena również :D
OdpowiedzUsuńWidziałam przedwczoraj te lakiery i się nie zdecydowałam. To był błąd!
OdpowiedzUsuńZawsze można go naprawić :)
Usuńświetny kolor,ale Ty masz boskie pazurki:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie fuksja w pelni krasie!
OdpowiedzUsuńZ niebieską posypką ;)
UsuńJa jakoś ostatnio nie do końca czuję się w błyszczących kolorach. A teraz właśnie siedzę i maluję sobie paznokcie Essie, to moje ukochane :) i nie testuję na razie nic innego.
OdpowiedzUsuńKasiu, chciałabym kiedyś zobaczyć Twoje lakierowe zbiory - ot, taka babska ciekawość :)
UsuńWow! Jakie masz piękne i długaśne paznokcie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Lucynko ;) Ostatnio je jednak trochę skróciłam bo zaczęły mnie boleć, a to oznaczało, że były już zbyt długie.
UsuńMam już ta firme w swojej kolekcji dla mnie ten kolor chyba jest za ciemny choć kolor ma piękny i na jesień bo z nią mi się on kojarzy jest w sam raz :D
OdpowiedzUsuńP.S. Przepiękne zdjęcia :D
W kolejnych wpisach pokażę pozostałe dwa nabytki, które nie są tak zupełnie jesienne ;)
Usuń* Miło mi, że Ci się podobają.
ten kolor jest świetny! :)
OdpowiedzUsuńJa mam z Kobo odcień nr 14(Toronto-chyba) i aplikacja tego lakieru dla mnie to koszmar. Było kilka podejść, ostatnim razem kolor wyszedł dość ładny ale malowałam pazurki w południe i niby wyschły dość szybko, jednak rano obudziłam się z odbiciem od pościeli. Spróbuje jeszcze inny, może będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńKażda firma ma swoje perełki i niewypały, więc warto jeszcze spróbować z innym kolorem.
UsuńCudowne zdjęcia, piekne paznokcie! ;) Miałam podobny Rimmel - pulsating, oddałam go siostrze, lakiery lakierami, ale jak ktos mi powie że cos mu sie wsrod moich zbiorów podoba, to nieraz oddaję. Jestem wrażliwa na tzw oczy kota ze shreka :D Nie mniej jednak kolorek ciekawy, lubie opalizujące lakiery ;). Duochromy, a nawet MULTIchromy ;)
OdpowiedzUsuńO, to widzę, że podobne do siebie jesteśmy. Też nie mam problemu z tym by oddać lakier, który komuś się podoba chociaż zbiorów dużych nie mam. Kocie oczy to mocny chwyt ;) Opalizujące też lubię... właściwie to lubię wszystkie oprócz perłowych. No nijak się do nich przekonać nie mogę.
Usuńjak Ty wychodowałaś takie szpony? Moje ciągle się łamią i gdyby nie żel albo hybryda to byłoby kiepsko... Lakier... nie mój kolor, ale drobinki świetnie się mienią, na jesień postawiłabym na przytłumiony fiolet z taki delikatnym rozświetleniem :)
OdpowiedzUsuńPati, one rosną jak najęte! Ale taka długość to dla mnie absolutnie maksimum, nie mogę mieć dłuższych bo szalenie boli mnie płytka. Też kiedyś się bardzo łamały i rozdwajały, ale po pierwsze zmieniłam ich kształt, a po drugie, zmieniłam sposób piłowania. Od tamtej pory żyje nam się ze sobą dobrze :)
UsuńŚliczny kolor, a pazury boskie :D
OdpowiedzUsuńImponująca długość pazurków :)
OdpowiedzUsuńMasz piękne pazurki jednak takich świecących lakierków nie lubię;/
OdpowiedzUsuń